Jesienna aura za oknem, kolorowe liście, deszcz, a ja przywołuję w myślach ciepłe, wiosenne dni. Te wspomnienia wróciły do mnie ze szczególną mocą po przejrzeniu galerii zdjęć. Natrafiłam na naszą rodzinną sesję zdjęciową, wykonaną w tym roku w maju, nad Wartą w Puszczykowie. Ponieważ mój synek Romek skończył już roczek, a my nie zdecydowaliśmy się na sesję noworodkową chcieliśmy mieć pamiątkę, bo niestety czas płynie tak szybko i niedługo synek pójdzie już do przedszkola. Cały poprzedni tydzień padało, ale na czas sesji nareszcie się wypogodziło. Późne popołudnie było przyjemne, wiał lekki wiaterek, a nasze twarze oświetlało ciepłe, wiosenne światło. Synek był tego dnia w dobrym nastroju, troszkę pomarudził, ale udało się go "przekupić" kukurydzianym chrupkiem. Atmosfera była bardzo swobodna, nie skupialiśmy się na pozowaniu i potraktowaliśmy sesję jakby to był nasz codzienny, rodzinny spacer. Zdjęcia wyszły bardzo naturalnie i udało się uchwycić szczególne momenty, czego ogromną zasługą jest praca naszej fotograf. Marta specjalizuje się w sesjach lifestylowych, niepozowanych, które wyróżniają się niezwykłą naturalnością.
Przejdźmy do wykonywania makijażu:
Chcąc jeszcze dłużej zatrzymać te emocje z tamtego dnia postanowiłam odtworzyć mój makijaż. Tego dnia miałam na niego mało czasu, ale chciałam go wykonać na tyle starannie na ile czas pozwalał. Ponieważ wiedziałam, że zdjęcia będą w plenerze, przy naturalnym świetle to makijaż nie musi być tak precyzyjny jak przy sesjach w studio fotograficznym. Zależało mi najbardziej na podkreśleniu oka oraz na wykonturowaniu twarzy. Wiedziałam, że makijaż musi być mocniejszy niż dzienny i nie bałam się, że na zdjęciu wyjdzie na przerysowany, o czym piszę także w moim poprzednim artykule.
Na oczy wybrałam odcienie ziemi, złota, zgaszonego pomarańczu i brązu. Najpierw na całą powiekę nałożyłam jasny, beżowy kolor, aby ją wyrównać, a w załamanie ciepły odcień pomarańczowy. Następnie zewnętrzny kącik oka przyciemniłam brązem i odrobinką czerni. Środek powieki oraz wewnętrzny kącik, rozświetliłam złotym cieniem z odrobiną błysku. Linię rzęs podkreśliłam brązową kredką, którą następnie roztarłam cieniem. Na linię wodną nałożyłam beżową kredkę, aby spojrzenie wydawało się świeże i wypoczęte, a na koniec mocno wytuszowałam rzęsy.
Twarz mocno wykonturowałam ciepłym, matowym bronzerem. Podkreśliłam nim policzki oraz boki czoła, tak aby nadać efekt opalenizny. Rozświetlacz nałożyłam tylko na szczyty kości policzkowych, a brodę, nos oraz czoło zmatowiłam sypkim pudrem.
Usta chciałam aby wyglądały naturalnie, dlatego wybrałam matową szminkę w odcieniu zgaszonego różu. Na sesję zabrałam ze sobą puder w kamieniu, małe lusterko, grzebień oraz szminkę, gdybym musiała się szybko poprawić.
Mam nadzieję, że udało mi się podzielić z Wami odrobinką ciepła oraz oddać atmosferę z tamtego dnia. Być może ten makijaż zainspiruje Was do wykonania własnej propozycji naturalnego makijażu na sesję w plenerze.
Efekt końcowy:
Przydatne kosmetyki
Paleta cieni Zoeva Caramel Melange: zestaw 10 cieni: 6 matowych i 4 błyszczących w ciepłych odcieniach brązu, beżu, pomarańczu, miedzi i złota. Paletka idealnie sprawdzi się w naturalnym makijażu dziennym jak i również delikatnym makijażu wieczorowym, ponieważ znajdziemy tutaj jeden ciemny, błyszczący cień w kolorze zgaszonej śliwki. Cienie są dobrej jakości, łatwo się rozcierają i mają dobry pigment
https://www.sephora.pl/Caramel-Melange-Eyeshadow-Paleta-cieni-do-powiek
Bronzer Too Faced Milk Chocolate Soleil w odcieniu light/medium: matowy bronzer, który używam do ocieplenia skóry i nadaniu jej efektu opalenizny. Można go też z powodzeniem stosować w makijażu dziennym. Nie polecam dla osób, które szukają chłodnych bronzerów do konturowania twarzy
https://www.sephora.pl/Makijaz/Cera/Pudry-brazujace/Chocolate-Soleil-Puder-brazujacy
Puder matujący w kamieniu Rimmel Stay Matte w odcieniu transparentnym: puder bardzo dobrze i na długo matuje skórę. Sprawdzi się do szybkich poprawek na sesji lub w ciągu dnia
https://www.rimmellondon.com/puder-prasowany-stay-matte
Tusz do rzęs PUPA Ultraflex extra black: można nim bardzo mocno wytuszować rzęsy, pogrubia je i wydłuża. Ma wąską silikonową szczoteczkę z małymi wypustkami. Tusz jest długotrwały i nie osypuje się, ale uwaga przy kilku warstwach może dać efekt sklejonych rzęs
https://kosmetykizameryki.pl/pupa-ultraflex-mascara
Pomadka matowa MAC w odcieniu MEHR: ma bardzo ładny odcień zgaszonego różu i sprawdzi się zarówno do zdjęć jak i w makijażu dziennym. Jej zaletą jest też trwałość
https://www.maccosmetics.pl/lipstick/shade/Mehr
Strona internetowa Marty: https://paniwoznafotografia.pl/